Informację o odesłaniu Wichniarka do drużyny Młodej Ekstraklasy przekazała stacja Orange Sport Info. Potwierdziła ją rzecznik prasowa Lecha Joanna Dzios: - Trener Zieliński podjął decyzję, że nie zabiera piłkarza na mecz z Cracovią. To o tyle dziwne, że Wichniarek jest jednym z trzech napastników w kadrze Lecha - obok Artjomsa Rudnevsa (bez gola od pamiętnego meczu z Juventusem, czyli już ponad pięć godzin) i zawodzącego Joela Tshibamby (siedem spotkań w lidze, bez bramki). Trener Jacek Zieliński nie ma więc w ataku wielkiego pola manewru. Nieoficjalnie mówi się, że powodem odsunięcia Wichniarka od składu jest wprowadzanie konfliktów do szatni. Dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk zaprzecza jednak tej tezie. - Nie ma tematu złej atmosfery. Ktoś już przed chwilą dzwonił do mnie z takim pytaniem i chciałbym to stanowczo zdementować. Artur po prostu nie załapał się do kadry meczowej, tak postanowił trener Zieliński. Aby nie tracił czasu, będzie przez ten czas miał zajęcia z zespołem Młodej Ekstraklasy - stwierdził Pogorzelczyk. Według naszych informacji sprawa wygląda jednak trochę inaczej, a piłkarz nie dogaduje się zbyt dobrze z trenerem Zielińskim. - Nie będę tego komentował - uciął Pogorzelczyk. Wichniarek miał zastąpić w Lechu sprzedanego latem do Borussi Dortmund Roberta Lewandowskiego. Strzelił gola w swoim pierwszym występie w Lechu w Baku, w kolejnych 14 spotkaniach ani razu jednak nie pokonał bramkarzy rywali. Podobna sytuacja miała miejsce w Lechu rok temu po przegranym spotkaniu Pucharu Polski z ostatnią drużyną pierwszej ligi Stalą Stalowa Wola. Wtedy do Młodej Ekstraklasy zostali odesłani Hernan Rengifo, Haris Handżić i Gordan Golik. Żaden z nich nie rozegrał już po tym zdarzeniu meczu w pierwszej drużynie Lecha. Wichniarka ominął dzisiejszy mecz w Młodej Ekstraklasie - we Wronkach Lech przegrał z Górnikiem Zabrze 0-1. Całe spotkanie rozegrał za to inny były reprezentant Polski Seweryn Gancarczyk.