"Przed nami na pewno ciężka przeprawa. W fazie początkowej mecz z Niemcami... Zawsze są groźni. Szwedzi to jest znana marka. Trzy drużyny wychodzą z grupy, ale myślę, że na razie na tych dwóch pierwszych meczach trzeba się skupić. Przy dobrych rezultatach może to nas ustawić w korzystnej sytuacji w następnej rundzie" - powiedział Siódmiak - autor pamiętnej bramki w ostatnich sekundach meczu z Norwegią, która dała Polakom awans do półfinału ubiegłorocznych MŚ. O swoim wyczynie sprzed roku skromnie mówi: "Każdy ma jakieś swoje pięć minut i dobrze, że to akurat na mnie trafiło". Według Siódmiaka atmosfera w drużynie jest znakomita. Od kilku lat grają w podobnym składzie. Co prawda niedawno z kadry z powodu kontuzji odpadło kilku czołowych graczy, ale ich miejsce zajmują młodzi. "Od czterech czy pięciu lat praktycznie ta drużyna się budowała - kontynuował gracz niemieckiego TuS Nettelstedt-Luebbecke. - Zbieraliśmy dużo wspólnych doświadczeń. Wypadł Grzesiek Tkaczyk, który był mózgiem całej naszej drużyny i obecnie Damian Wleklak. Mamy za to dwóch młodych. Bartek Jaszka jest bardzo młody i Tomek Rosiński. Na pewno zrekompensują ich brak". Siódmiak zgadza się z tezą, że Polska należy do grona czołowych zespołów europejskich. Podkreśla jednak, że dużo trudniej się gra w ME niż w MŚ. "Uważają, że jesteśmy w dziesiątce najlepszych drużyn w Europie. Udowodniliśmy to, gdy na dwóch kolejnych mistrzostwach świata zdobyliśmy medale. Gdzieś do tej czołówki należymy - dodał. - Jest różnica między MŚ i ME. W ME jest 16 dobrych zespołów, nie ma egzotycznych drużyn, takich dostarczycieli punktów. Tutaj potykając się raz może to się odbić później w dalszej części turnieju. Tu każdy mecz jest praktycznie bitwą o wszystko. Nie ma możliwości jakichś pomyłek, potknięcia się. W przypadku jakiegoś potknięcia traci się ten dystans. Na MŚ można to jeszcze odrobić z praktycznie słabszymi zespołami, chociaż to też nie jest łatwe, a na ME ta "16" jest tak wyrównana, że decydują niuanse, detale, czasem lepsze nastawienie. Występujący w Niemczech Siódmiak, podobnie jak kilku jego kolegów, na co dzień stykają się z grą reprezentantów wszystkich drużyn, rywali w pierwszej fazie ME. Ta znajomość ich stylu gry na pewno będzie w trakcie turnieju pomocna. "Z Niemcami znamy się z parkietów Bundesligi. Niemcy od dwóch lat odmładzają skład, ale mimo wszystko są mocni, mają mnóstwo utalentowanych graczy. To, że ich znamy na pewno pomaga w ustawieniu systemu obronnego - powiedział. - Dużo Szwedów także gra w Niemczech. Wiemy, że są bardzo groźną drużyną. Grają bardzo ciekawy handball, ułożony, robią bardzo mało błędów i z nimi będzie bardzo ciężko. Nie chciałbym tam nikogo wyróżniać, oni jako kolektyw są bardzo mocni. Słoweńcy to kilku wyróżniających się zawodników. Mają nowego trenera Nokę Serdarusica, który był 15 lat w Kilonii. Tam zrobił dobrą pracę no i nie będą to dostarczyciele punktów".