Odległości w rzucie dyskiem uzyskane przez Wiolettę Potępę (AZS AWF Warszawa) - 59,54 i Joannę Wiśniewską (Gwardia Warszawa) - 58,85 nie wystarczyły by znaleźć się w dwunastce, która będzie walczyć o medale. Na wysokości 2,20 eliminacyjny konkurs skoku wzwyż zakończył Grzegorz Sposób (Start Lublin). Żaneta Glanc (AZS Poznań, dysk - 62,43 i awans do finału): W pierwszej próbie dysk mi wypadł z ręki. Nie wiem dlaczego tak się stało. W drugiej było już lepiej i uzyskałam bezpośredni awans. Aż się dziwiłam, jadąc tutaj, dlaczego jestem taka spokojna. W ogóle się nie denerwuję. Sylwester Bednarek (RKS Łódź, wzwyż - 2,27 i awans do finału): Na wysokości 2,30 już mi nogi zmiękły. Doszedł stres, że może się nie udać. Gdy Jaroslav Baba w ostatniej próbie na 2,30 strącił poprzeczkę, to dzięki temu obaj weszliśmy do finału. Podszedłem do niego i mu podziękowałem. Na trybunach siedział Jacek Wszoła i udzielał mi wskazówek. Pomogły. Artur Noga (KS Warszawianka): Nie był to lekki bieg. Trochę na początku pogubiłem się technicznie. Była katastrofa, ale był to mój pierwszy występ po kontuzji stawu skokowego. Najważniejsze, że jestem w półfinale i tam powinno być już lepiej. Bólu żadnego nie odczuwam. Wioletta Potępa (AZS AWF Warszawa, dysk - 59,54 i brak awansu): Nie wiem co się stało, bo fizycznie jestem przygotowana. Na treningach rzucałam dość daleko. Może po ostatnich dwóch latach, kiedy kontuzje uniemożliwiały mi normalne starty, chciałam za bardzo udowodnić wszystkim, że umiem rzucać w najważniejszych imprezach. Grzegorz Sposób (Start Lublin, wzwyż - 2,20 i brak awansu): Przerost mocy nad treścią. Do każdej próby rozbieg brałem inaczej, dlatego nie wyszło. Jeśli chodzi o odbicie było bardzo dobrze, ale zaczęło się bieganie i skończyło skakanie.