Od czasu tragicznego wypadku, który wydarzył się 18 lipca 1995 roku, Amerykanin utrzymuje kontakt z rodziną włoskiego kolarza, wspiera jego żonę i syna. Armstrong podczas tegorocznego Tour de France spotkał się nie tylko z synem Casartellego, ale także z rodzicami kolarza. - Spotykamy się przynajmniej raz w roku, czasami częściej. Jesteśmy dla siebie jak rodzina. Rodzice Fabio są wspaniałymi ludźmi - powiedział Armstrong, dodając, że tak jak przed czternastu laty widział ponownie łzy w oczach rodziców włoskiego kolarza. W 1995 roku, trzy dni po śmierci Włocha, który zmarł na skutek obrażeń po kraksie podczas zjazdu i uderzeniu głowa kamienny mur przy szosie, Armstrong wygrał w solowej wspinaczce górski etap z metę z Limoges. W tegorocznym Tour de France Armstrong zajmuje trzecie miejsce, tracąc do lidera Rinaldo Nocentiniego osiem sekund.