Był czas, gdy piłkarski świat wyśmiewał Jakuba Błaszczykowskiego, który nie trafił w ligowym meczu Borussii do pustej bramki z odległości kilkunastu metrów. Kuba jednak nie jest już jednak na ustach futbolowych prześmiewców, bo na "świecznik" pchają się nowi kandydaci na "kiks sezonu". Dziś naszą gwiazdą jest Armann Smari Bjornsson. Zapewne nie słyszeliście o nim wcześniej. Islandczyk ma 29 lat i od ponad roku gra dla angielskiego Hartlepool. Zwykle występuje jako obrońca, ale podobno kiedyś był całkiem bramkostrzelnym napastnikiem. Na początku swojej kariery w 61 meczach UMF Sindri strzelił 45 goli. Patrząc na jego "wyczyn" z meczu z Huddersfield ciężko uwierzyć, że Armann potrafił zachować zimną krew pod bramką przeciwnika. To, co zrobił to nie tylko jeden z najbardziej spektakularnych kiksów roku, to wręcz piłkarskie "pudło" doskonałe!