Piłkarze Argentyny od pięciu lat nie wygrali z Brazylią. W ostatnich pięciu meczach ekipa, do niedawna prowadzona przez Diego Maradonę, doznała czterech porażek. Nowy trener Argentyny Sergio Batista za punkt honoru postawił sobie zmianę tej niekorzystnej statystyki. Z kolei także nowy szkoleniowiec Brazylii Mano Menezes (po MŚ w RPA zastąpił Dungę) nie stawiał sobie i zespołowi żadnych specjalnych zadań. Wystarczyło tylko po raz piąty z rzędu pokonać rywali. Pierwsza połowa spotkania zakończona remisem 0:0 mogła się podobać. Obie drużyny przeprowadziły po kilkanaście akcji ofensywnych, sporo pracy mieli obaj bramkarze. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał w 39. minucie Messi, ale piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Pomimo wielu widowiskowych sytuacji i szybkich akcji, zawodnicy obu zespołów nie wracali do szatni bardzo zmęczeni. W drugiej połowie ponownie obie ekipy zmarnowały kilka dobrych okazji strzeleckich. Najwięcej emocji wzbudził w 80. minucie kibic, który wbiegł na murawę boiska i przez ponad dwie minuty uciekał ścigającym go służbom porządkowym. Gdy na stadionowym zegarze pojawiła się 90. minuta i informacja, że sędzia doliczy do podstawowego czasu gry dwie minuty, wydawało się, że wynik spotkania jest już ustalony. Na takie rozstrzygnięcie nie zgodził się jednak Lionel Messi. W drugiej minucie doliczonego czasu, gdy przejął piłkę w połowie boiska, po indywidualnej akcji doszedł do pozycji strzeleckiej i technicznym uderzeniem z lewej nogi, strzałem w róg pokonał bramkarza Brazylii Victora. Argentyna - Brazylia 1-0 (0-0) Bramka: Lionel Messi (90+2). Sędziował: Abdala Balideh (Katar). Brazylia: Victor - Dani Alves, Thiago Silva, David Luiz, Andre Santos - Lucas, Ramires (85. Jucilei), Elias, Ronaldinho (72. Douglas) - Robinho, Neymar (76. Andre). Argentyna: Sergio Romero - Javier Zanetti, Nicolas Pareja, Nicolas Burdisso, Gabriel Heinze - Ever Banega, Javier Mascherano, Javier Pastore (70. Andres D'Alessandro) - Lionel Messi, Gonzalo Higuain (46. Ezequiel Lavezzi), Angel Di Maria.