Już w 42. s meczu Polska - Gwiazdy Ligi dla obcokrajowców gola strzelił obrońca Zagłębia Lubin Emanuel Arboleda. Kolumbijczyk wykorzystał wrzutkę z rzutu wolnego Edsona i lewą nogą skierował piłkę do siatki. Bramkarz Wojciech Kowalewski tylko bezradnie rozłożył ręce. Cała pierwsza połowa wyglądała tak, jakby to zbieranina obcokrajowców za 89 dni miała stanąć do walki z Niemcami podczas Euro. Arboleda, Ivanovski, Radović i spółka grali szybko, pomysłowo, z pierwszej piłki. Momentami ośmieszali naszych ligowców zasilonych zaciągiem z Bundelsigi w osobach Jacka Krzynówka i Łukasza Piszczka. W przerwie drugi trener Polaków Bogusław Kaczmarek zrzucał wszystko na brak zgrania, ale przecież prowadzeni przez Jana Urbana obcokrajowcy też nie mieli prawa być zgrani, a jednak wyglądali o niebo lepiej od Orłów. Ambicji naszym nie brakowało. Po stracie gola rzucili się do odrabiania strat. Osiągnęli momentami sporą przewagę. W 22. min Gwiazdy Ligi powinny jednak strzelić drugiego gola. Po błyskawicznej kontrze w sytuacji sam na sam z Kowalewskim znalazł się Filip Ivanovski, który tak długo zwlekał z oddaniem strzału, że zablokował go wracający w sukurs Kowalewskiemu Wawrzyniak. Z kolei w 30. min pod bramką Orłów zakotłowało po akcji Radovicia. Cztery minuty później obrońcy tylko przyglądali się, jak Ivanovski podawał do Vukovicia, ten oddawał do Hermesa i dopiero niecelny strzał tego ostatniego pozwolił odetchnąć ekipie Beenhakkera. W 38. min sam na bramkarza wychodził Ivanovski, ale sędzia pomocniczy dopatrzył się spalonego, którego nie było. Za moment - po błędzie Wawrzyniaka - strzelał Micanski, ale fatalnie przeniósł nad poprzeczką. Polacy w tym okresie nie zagrażali bramce Emiliana Dolhy. Szczęście biało-czerwonych nie mogło trwać wiecznie. W końcu, w 40. min prawą stroną szarpnął Miroslav Radović. Dośrodkował na siódmy metr, gdzie stoperzy zapomnieli obstawić Filipa Ivanovskiego. Ten piękną główką skierował piłkę do siatki obok bezradnego Kowalewskiego. Nic dziwnego, że po tym golu rozległy się gwizdy. Warto przypomnieć, że Ivanovski w ostatniej chwili dokooptował do kadry Gwiazd Ligi w zastępstwie kontuzjowanego Carlosa Costliego. Na dodatek tuż po stracie drugiego gola Leo Beenhakker musiał dokonać zmiany i za kontuzjowanego Rafała Murawskiego wprowadzić Łukasza Gargułę. W całej I połowie biało-czerwoni przeprowadzili tylko jeden składny atak. Po szybkiej wymianie piłki na linii Krzynówek - Piszczek niecelnie uderzył zza pola karnego Zahorski. Na drugą połowę obaj trenerzy - Beenhakker i prowadzący Gwiazdy Jan Urban przemeblowali składy. Dopiero wtedy mogliśmy zobaczyć na boisku pretendującego do gry w polskiej kadrze Rogera Guereiro. Roger nie rzucił na kolana, ale chyba nie mógł. Zadowoleni dwubramkowym prowadzeniem obcokrajowcy nie forsowali tempa, grali ślamazarnie. Imponował tylko waleczny Chinyama. Po zmianach Polacy zaczęli zdecydowanie przeważać. W 50. min kąśliwie, acz minimalnie niecelnie z wolnego zza linii bocznej pola karnego uderzał Garguła, a po chwili po zespołowej akcji zablokowany został Krzynówek. W 65. min Tomasz Zahorski trafił w słupek, a próbujący dobijać Michał Goliński został powalony w polu karnym przez Djurdjevicia, ale Grzegorz Gilewski nie dopatrzył się faulu. Jeszcze w 71. min po strzale głową Golińskiego Janowi Musze się upiekło, ale trzy minuty później Słowak musiał sięgać po piłkę do siatki. Wyjątkowo na prawej stronie rajd przeprowadził Krzynówek, który mocno kropnął zza pola karnego. Mucha "wypluł" piłkę przed siebie, gdzie głową dobił Łukasz Garguła. Odpowiedź Gwiazd była piorunująca. Takesure Chinyama uciekł Grzegorzowi Baranowi i z 18 m wypalił w okienko. Sebastian Przyrowski był bez szans, a napastnik z Zimbabwe wyrwał boczną chorągiewkę i w akcie radości urządził sobie z niej karabin maszynowy. W końcówce, gdy kontuzji doznał Hernani Gwiazdy Ligi grały w osłabieniu. Ambicji nie zabrakło wówczas Wawrzyniakowski, który po przyjęciu piłki na klatkę pięknym strzałem z woleja zdobył kontaktowego gola dla Orłów. Polska - Gwiazdy Ligi 2:3 (0:2) Gol: 0:1 Arboleda (1. min), 0:2 Ivanovski (40. głową z podania Radovicia), 1:2 Garguła (74. głową, asysta Krzynówka), 1:3 Chinyama (79.), 2:3 Wawrzyniak (89). Składy zespołów: POLSKA: Wojciech Kowalewski (66. Sebastian Przyrowski) - Marcin Kuś (46. Grzegorz Baran), Grzegorz Bartczak (66. Adam Danch), Jakub Wawrzyniak, Mariusz Magiera - Michał Pazdan (46. Grzegorz Bonin), Rafał Murawski (40. Łukasz Garguła), Jacek Krzynówek, Robert Kolendowicz (46. Michał Goliński) - Tomasz Zahorski, Łukasz Piszczek (66. Radosław Majewski). GWIAZDY LIGI: Emilian Dolha (46. Jan Mucha) - Radek Mynarz, Pance Kumbev (46. Inaki Astiz), Manuel Arboleda, Sreten Sretenović (46. Ivan Djurdjević) - Miroslav Radović (46. Vuk Sotirović), Aleksandar Vuković (46. Mauro Cantoro), Hermes, Edson da Silva (46. Roger) - Ilijan Micanski (46. Napoleoni), Filip Ivanovski (46. Takesure Chinyama). Sędziował Grzegorz Gilewski z Radomia.