Wszystko wskazuje na to, że trener Marco Bonitta wystawi Annę Podolec w podstawowym składzie w pierwszym meczu biało-czerwonych na igrzyskach w Pekinie przeciwko Kubie (sobota godz. 8.30). Anna Barańska będzie musiała zadowolić się rolą rezerwowej. "Jestem tu po to, by pomagać drużynie. Z nikim nie rywalizuję. Liczy się tylko drużyna i nasz wspólny cel" - wyznała Barańska. "To jest najważniejszy turniej w mojej karierze. I marzy mi się, by stanąć tu na podium. Medal olimpijski to jednocześnie zapewniona <a class="textLink" href="https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-emerytom-grozi-kara-wystarczy-nie-zaplacic-do-25-stycznia-sk,nId,7284915" title="emerytura" target="_blank">emerytura</a>... To by było coś! W wieku 23 lat już mieć zapewnioną emeryturę. Super!" - zażartowała Podolec. "To Kubanki będą faworytkami, na czterech ostatnich igrzyskach zdobywały medale, w tym trzy złote, a dla nas to pierwszy olimpijski start od 40 lat. Ale ja jestem optymistą. Forma jest już prawie stuprocentowa. Na początek musimy wejść do ćwierćfinału, a potem wszystko może się zdarzyć..." - podkreślił selekcjoner reprezentacji Polski.