Na bieżnię wróciła po urodzeniu drugiego dziecka, choć sporo trenerów widziało już zawodniczkę na sportowej emeryturze. "Jak się czegoś bardzo chce, to nie ma rzeczy niemożliwych" - podkreśliła Jakubczak, dodając, że niewiele było w historii lekkoatletek, którym udało się wrócić do wyczynowego biegania po drugim dziecku. "Ja zawsze mocno wierzyłam i nadal wierzę w swoje możliwości. Muszę jednak przyznać, że tym razem wywalczenie minimum na igrzyska było najtrudniejsze w karierze. Dwa tygodnie temu ciężko zachorowała córka, co bardzo przybiło mnie psychicznie. Na szczęście Hania wyzdrowiała, a moja forma sportowa wciąż rośnie" - powiedziała wielokrotna mistrzyni Polski. Jak dodała, jeśli znajdzie się w olimpijskiej reprezentacji kraju, składanie po raz trzeci przysięgi będzie dla niej cudownym przeżyciem. Do Pekinu poleci by walczyć o medal. "Myślę, że to jest całkiem realny cel. Dwa razy byłam już blisko jego realizacji. Do trzech razy sztuka!" W Sydney Jakubczak była szósta, a w Atenach siódma na 1500 m. Do tegorocznego sezonu przygotowywała się bardzo solidnie. "Od początku roku spędziłam poza domem łącznie 15 tygodni. Na przełomie lutego i marca wyjechałam na obóz wysokogórski do Stanów Zjednoczonych, potem byłam jeszcze we Francji oraz na kilku obozach krajowych" - informuje zawodniczka, która 27 czerwca wystartuje w mityngu w Lille, a potem w mistrzostwach Polski w Szczecinie (4-6 lipca). Anna Jakubczak (ur. 2 lutego 1973 w Zamościu) największe sukcesy osiągnęła na dystansie 1500 m. W mistrzostwach Europy w Budapeszcie w 1998 roku była czwarta, a w mistrzostwach świata w 1999 i 2005 roku siódma. Jej trenerem jest Marek Jakubowski. Mierzy 166, waży 53 kg.