Anglików niemal powaliła z nóg cena, jaką usłyszeli od Groclinu Dyskobolii. Klub z Grodziska Wielkopolskiego zażądał bowiem aż 2 miliony funtów za swojego rozgrywającego. "Nie mamy zamiaru wydawać dużych pieniędzy na piłkarzy, którzy nie podniosą od razu poziomu drużyny. Zamiast tego, lepiej wydać nieco więcej na kogoś, kogo planowaliśmy kupić już od dawna" - wyjaśnia szkoleniowiec WBA. W rozmowie z "Birmingham Mail" przyznaje również, że Majewski to piłkarz, który spłaciłby się dopiero w przyszłości. "To utalentowany młody chłopak, ale raczej na jutro, a nie na dziś" - obrazowo tłumaczy Mowbray.