Słynne mecze pomiędzy tymi dwoma zespołami pamięta każdy kibic. O niektórych spotkaniach Widzewa z Legią mówi się do dzisiaj, zwłaszcza o tym z 1997 roku. - Zapomnijmy o historii - apeluje Andrzej Kretek, trener łodzian. - Nie ma sensu wracać do tego, co było dawno temu. To już przeszłość. Teraz najważniejsza jest teraźniejszość i piątkowy mecz. Szanuję przeciwnika, ale nie mam zamiaru się go bać. Piłkarze też tak muszą do tego podchodzić. Biorąc pod uwagę, że w obu zespołach jest wielu obcokrajowców, to chyba nie do końca zdają sobie oni sprawę z rangi najbliższego spotkania. O tym, jak ważna jest to konfrontacja, przypomnieć im mają kibice. Że w Łodzi będzie wspaniała atmosfera na trybunach, nikogo przekonywać nie trzeba. Bilety sprzedają się jak ciepłe bułeczki, a stadion wypełni się po brzegi. - Pamiętam mecz z Legią po powrocie z Frankfurtu [porażka z Eintrachtem 0-9 - przyp.PT]. Trzeba było się podnieść po dotkliwej przegranej i nam się to udało. Wygraliśmy wówczas 2-0, a pomógł nam nasz dwunasty zawodnik, czyli kibice. W piątek również na nich liczę - nie ukrywa Kretek. O dyspozycję kibiców trener Widzewa martwić się nie powinien, swoich piłkarzy - już tak. Łodzianie w czwartek wyjechali poza Łódź na zgrupowanie, na którym w spokoju mają się przygotowywać do meczu z Legią. Wiadomo, że nie zagrają w nim m.in. kontuzjowani Prejuce Nakoulma, Przemysław Oziębała czy Krzysztof Ostrowski (do Widzewa trafił z Legii). Szansę debiutu w lidze może otrzymać młody Damian Radowicz (nie mylić z Radoviciem z Legii). Kadra Widzewa na mecz z Legią Warszawa: Maciej Mielcarz, Bartosz Kaniecki, Dudu, Bruno Pinheiro, Adrian Budka, Wojciech Szymanek, Darvydas Sernas, Mindaugas Panka, Piotr Grzelczak, Ugochukwu Ukah, Paweł Grischok, Tomasz Lisowski, Łukasz Broź, Jarosław Bieniuk, Rafał Grzelak, Damian Radowicz, Velibor Durić, Marcin Robak.