Prezes otwarcie i szczerze wypowiada się o trudnej sytuacji finansowej poznańskiego klubu. Podkreślając jednak, że na skutek powrotu na stadion przy Bułgarskiej, sytuacja bardzo szybko powraca do właściwej normy. - Nie ma co ukrywać, że poprzez grę we Wronkach, mówiąc delikatnie, to nasz budżet jest lekko nadwyrężony. Jest u nas lekka dziura, która powstała przez czynnik, który wymieniłem wcześniej, ale też przez to, że w ostatnie tygodnie szukaliśmy nowego sponsora strategicznego, a także to, że z konieczności trzy poprzednie mecze graliśmy bez sponsora na koszulkach. Teraz nareszcie wróciliśmy na Bułgarską, i sytuacja zaczyna się bardzo powoli poprawiać. Mamy też solidnego sponsora strategicznego, czyli firmę S.Oliver. Jestem dużym optymistą - mówi w rozmowie z INTERIA.PL Andrzej Kadziński prezes Lecha. Szef popularnego "Kolejorza" póki co zadowolony jest z ostatnich wyników osiąganych przez podopiecznych trenera Jacka Zielińskiego. Jednocześnie tonuje też nieco euforię, jaka po ostatnich wygranych pojedynkach, wytworzyła się wśród kibiców w Poznaniu. - Jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków na początku ligowej wiosny, co ja mam innego powiedzieć? Natomiast, w tym roku to jest tak, że to my jesteśmy na ogonie i gonimy lisa, a nie, jak to miało miejsce poprzednio. Spokojnie, poczekajmy trochę. Zobaczymy, jak się to wszystko skończy, bo parę spotkań do rozegrania jeszcze zostało - podkreśla. Po chwili oddechu i zastanowienia kontynuuje swoją wypowiedź: - Absolutnie jednak nie zaprzeczę, że mamy dużą szansę, by wywalczyć mistrzostwo Polski, Jak wszyscy widzą, także Wy dziennikarze, mamy dobrą drużynę. Pożyjemy, zobaczymy, co z tego wszystkiego wyjdzie. Sternik poznańskiego zespołu odniósł się też do poprzedniego, pechowego dla klubu i drużyny sezonu, który Lechici ostatecznie zakończyli dopiero na trzecim miejscu. - Ja już to powtarzałem milion razy, ale powtórzę jeszcze raz. Myśmy w poprzednim sezonie "majstra" przegrali na własne życzenie. Po prostu podarowaliśmy go nie jako Wiśle Kraków. Na finiszu poprzedniego sezonu, aż sześć razy zremisowaliśmy na własnym stadionie. Dodatkowo w ostatnim spotkaniu z Cracovią, też u siebie zremisowaliśmy, a ten remis spowodował, że straciliśmy, niemal w zasadzie pewne, wicemistrzostwo Polski. Jak na ten rozwój wypadków nie patrzeć, to ogromny żal i niedosyt nam pozostał - podsumowuje rozmowę z INTERIA.PL Kadziński. Łukasz Klin, Poznań