"Dziękujemy, chłopcy! Brawo, Guus Hiddink!" - wybija w tytule swojej relacji z Bazylei "Komsomolskaja Prawda". "Rosyjska bajka na Euro-2008 trwa" - wtóruje jej "Sowietskij Sport". Triumf podopiecznych Hiddinka nad jego rodakami i zdobycie co najmniej brązowego medalu mistrzostw Europy w Moskwie, Petersburgu, Władywostoku, Rostowie nad Donem, Kaliningradzie i innych miastach Rosji świętowano przez całą noc. Na ulicy wyległy miliony kibiców. W samej Moskwie - jak szacuje milicja - upust swojej radości na ulicach i placach dawało ok. 700 tys. fanów sbornej. Wielu z nich zjechało do centrum stolicy na swoich hummerach, leksusach, infiniti, mercedesach i BMW z włączonymi światłami awaryjnymi i biało-niebiesko-czerwonymi flagami państwowymi Rosji w oknach. Jadąc, nie oszczędzali klaksonów. Ruch samochodowy w sercu miasta został sparaliżowany. Główne trakty - Twerska, Ochotnyj Riad i Nowy Arbat - spontanicznie przekształciły się w deptaki. Wiwatowano do białego rana. Piwo, szampan i wino lało się strumieniami. Były śpiewy, tańce, fajerwerki i petardy. Kibice padali sobie w objęcia, płacząc z radości. Jedni śpiewali hymn Rosji. Inni skandowali "Rossija, wpieriod!" albo "Rosja - mistrzem!". "To są złote chwile rosyjskiego futbolu" - pisze "Sowietskij Sport". "Jeszcze trzy dni temu mało kto wierzył, że drużynie Hiddinka uda się wyjść z grupy, jednak wspaniały futbol zademonstrowany w meczu ze Szwecją (2:0) zamknął usta krytykom, a rywali zmusił do spojrzenia na Rosję innymi oczami" - zauważa ten sportowy dziennik. W jego ocenie, Holendrzy weszli na te same grabie, na które wcześniej nadepnęli Portugalczycy i Chorwaci. "Holandia w ostatnim meczu fazy grupowej zagrała w rezerwowym składzie. Kto mógł pomyśleć, że są to ogromne grabie. Portugalia i Chorwacja postąpiły tak samo i swoje ćwierćfinały przegrały" - wyjaśnia "Sowietskij Sport". "W tym miejscu można by pogratulować naszej drużynie zdobycia brązowego medalu na Euro-2008. Wszelako dlaczego mielibyśmy gratulować brązu? Z taką grą i z takim zespołem stać nas na złoto!" - dodaje gazeta. Podobnego zdania jest telewizja NTV: "Można odnieść wrażenie, że po Holandii żadna inna drużyna na świecie nie jest dla rosyjskich piłkarzy straszna". NTV i inne media akcentują, że sobotnie zwycięstwo Rosji nad Holandią było rewanżem za Euro-1988 roku, gdy w finale pomarańczowi ograli ZSRR, a jedną z bramek zdobył obecny trener Holendrów Marco van Basten. Z Moskwy - Jerzy Malczyk