W Ciechanowie, w 6. Memoriale Andrzeja Matusiaka, Wróbel zadebiutowała "próbnie" jako arbiter. - Nie mam jeszcze stosownych papierów, ale na sto procent zrobię kurs sędziowski. Tak bardzo się przywiązałam do tej dyscypliny, że nie wyobrażam sobie, abym nie chodziła na zawody czy na siłownię - powiedziała urodzona 28 sierpnia 1981 roku w Żywcu mistrzyni świata (Warszawa 2002) i trzykrotna mistrzyni Europy (1999, 2002, 2004). Zdobywczyni srebrnego (Sydney 2000) i brązowego (Ateny 2004) medalu olimpijskiego podkreśliła, że na pewno nie odejdzie od jej "ukochanego sportu". - Będę szukała pracy, normalnej pracy związanej z podnoszeniem ciężarów. Może jako asystentka trenera, może jako prowadząca zajęcia na siłowni, może ... Nie wiem, jeszcze naprawdę o tym tak dogłębnie nie myślałam - dodała. Na razie myśli o świętach Bożego Narodzenia i nimi już żyje. - W minionych latach nie zawsze udawało mi się spędzać te wyjątkowe dni w rodzinnym gronie w Jeleśni, 15 kilometrów od Żywca; dlatego już się cieszę na to spotkanie. Nie wyobrażam sobie, bym w tym czasie była poza domem - zaznaczyła. Prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów Zygmunt Wasiela powiedział, że smutno mu się zrobiło, gdy Agata Wróbel i trener reprezentacji Ryszard Soćko poinformowali o ostatecznej decyzji zawodniczki. - Agata uznała, że nie jest w stanie wrócić do dawnej formy, nie czuje się na siłach i dlatego postanowiła pożegnać się z wyczynowym sportem. Ja to rozumiem, ale i trudno jest się pogodzić, że nie zobaczymy jej na pomoście. Nastał więc czas pożegnań. Dziś w Ciechnowie, za tydzień w Biłgoraju, na początku przyszłego roku - w Siedlcach przez jej klub WLKS i władze miasta, a na koniec przez rodzinę olimpijską podczas dorocznego spotkania PKOl - poinformował Wasiela. W Ciechanowie były kosze kwiatów, upominki, uśmiechy i łzy wzruszenia. Olimpijce głos się łamał, gdy dziękowała wszystkim za dni spędzone w sporcie. - Były to cudowne lata mojej kariery. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, odwiedziłam piękne miejsca na kuli ziemskiej. Dziękuję bardzo tym, którzy mi pomagali - powiedziała Wróbel. Karierę sportową rozpoczęła w 1996 roku w klubie Góral Żywiec od trójboju siłowego. Jej pierwszym trenerem był Edward Tomaszek, a ostatnim klubem - WLKS Siedlce Iganie Nowe. W 2006 roku, po zakażeniu wirusem zapalenia wątroby typu C, zdecydowała się przerwać karierę. Wyjechała do Wielkiej Brytanii. Pod koniec 2009 roku wznowiła treningi. Wystąpiła m.in. w kwietniowych mistrzostwach Europy w Mińsku, zajmując ósme miejsce w dwuboju rezultatem 215 kg. W czerwcu zdobyła swój ósmy złoty medal mistrzostw Polski identycznym wynikiem. Memoriałowe zawody przeprowadzono w konkurencji drużynowej (dwóch zawodników i jedna zawodniczka). Pierwsze miejsce zajęła Litwa, drugie Łotwa, a trzecie CLKS Mazovia Ciechanów. Sylwetkę Andrzeja Matusiaka, zasłużonej dla polskich i ciechanowskich ciężarów osoby, przypomniał prezes Wasiela. - Był on m.in. wieloletnim sekretarzem generalnym PZPC. Z jego nazwiskiem wiążą się liczne sukcesy sportowe i organizacyjne naszej dyscypliny. Janusz Kalinowski