"Słyszałem jak A-Rod nas chwalił. Nasza czwórka otrzymała wspólną szatnię (z Polakiem grał Czech Tomas Cibulec, z Roddickiem jego rodak Tres Davis - przyp. red.) i po meczu wszedł do niej szykujący się na swój pojedynek Andre Agassi. Nie mógł uwierzyć, że Roddick przegrał z nami" - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" Frystenberg. Roddick to bardzo dobry tenisista, ale w grze podwójnej ma braki. "Przede wszystkim przy siatce, gdzie zaskakująco często gubi się w wolejowych schematach. Problemy ma także z returnem. Zwłaszcza przy graczu leworęcznym nie potrafi sobie poradzić. Za to znakomity ma bez wątpienia serwis. Przy jego pierwszym podaniu odpowiedziałem tylko na dwie, trzy piłki w całym meczu. Reszta to były asy i pociski, po których czułem się bezradny jak dziecko" - stwierdził polski tenisista.