"Prawidłowa pozycja przekłada się na większą prędkość i poprawę techniki przy wybiciu. To sprzyja lepszemu czuciu progu. Wszystko razem sprawia, że zawodnik leci dalej" - dodał Szturc. Polscy kibice czekają z niecierpliwością na pierwsze w tym sezonie podium Małysza. "Zrobi to. Druga połowa sezonu będzie lepsza. Bardzo ważny był ten ostatni okres przed konkursem w Libercu. Adam miał mniejsze obciążenia, odpoczął i wróciła świeżość. Teraz potrzeba mu tego, czego nie da się wypracować żadną metodą treningową: trochę szczęścia. Lekki podmuch pod narty, który pomógłby sięgnąć po pierwszy sukces. A nic tak nie dodaje motywacji, jak najdalszy skok w serii" - podkreślił szkoleniowiec.