Zwolennicy "koszmarnego" Chrisa są zgodni. Ich ulubieniec chciał się bić, a Tomasz uciekał przed silniejszym przeciwnikiem, bardziej koncentrując się na defensywie, niż na wymianie ciosów. Moja nauczycielka geografii z liceum mawiała, że "geografia jest nauką dla ludzi myślących". Parafrazując słowa Pani Profesor można stwierdzić, że boksu też dla głupich nie wymyślili. Adamek myślał, trzymał się skrupulatnie nakreślonej taktyki i wygrał. Ale wygrał nie dlatego, że uciekał i się bronił, ale dzięki temu, że częściej zadawał ciosy i trafiał przeciwnika. I to mocno. Statystyki za CompuBox: Wyprowadzone ciosy: Adamek 631 - Arreola 532 Ciosy celne: Adamek 197 - Arreola 127 Skuteczność ciosów: Adamek 31% - Arreola 24% Power shots (silne ciosy): Adamek 309 - Arreola 213 Powers shots (celne): Adamek 128 - Arreola 67 Power shots (skuteczność): Adamek 41% - Arreola 31% Arreola po walce wprost przyznał, że przegrał z lepszym pięściarzem, a swoją obitą facjatę skwitował jasno: "wyglądam jak Shrek". Relacjonujący walkę dla serwisu internetowego magazynu "The Ring" Doug Fischer podkreślił, że Adamek bardziej obił twarz Chrisa niż Witalij Kliczko we wrześniu ubiegłego roku. Tak, jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy Adamek przez przypadek trafił do wagi ciężkiej i szczęśliwie w niej wygrywał... Porozmawiaj o boksie na blogu Darka Jaronia