"Jakie emocje? Spokojnie czekam na walkę. Właśnie zjadłem obiad. Żona upiekła pysznego kurczaka. Wcześniej byłem się pomodlić w kościele o zdrowie. Bóg mnie chyba słucha, po przygotowania poszły zgodnie z planem. W piątek wyjdę dać show i wygrać!" - zapowiada Adamek. Polak nie boi się legend krążących o Banksie, na przykład tej, że na treningu z nim kłopoty miał sam Władymir Kliczko. "Nawet ktoś średnio zorientowany w boksie wie, że o sparingach krążą legendy. Może faktycznie Kliczko miał z nim problem, ale to lepiej dla mnie. Jestem innym typem boksera niż Ukrainiec" - podkreśla. I zdradza, że bije lżej, ale za to szybciej niż Kliczko. Adamek ma też plany na przyszłość. Ambitne plany. "Ciągle marzę o walkach z Royem Jonesem i Evanderem Holyfieldem. Ale najpierw muszę pokonać Banksa. Koniec i kropka".