- Czas płynie szybko, minął miesiąc moich intensywnych treningów siłowych. Nie sposób wyliczyć ćwiczeń, jakie zalecili mi trenerzy Tyler Woodman i Roger Bloodworth. Tony przemieszczanego żelastwa i litry wylanego potu na treningach, to charakterystyczne znaki wielkiego wysiłku fizycznego. Cel ćwiczeń bardzo prosty, wzmocnienie mięśni nóg, rąk, brzucha czy też pasa barkowego. Nie będę opisywał nowych interesujących ćwiczeń, które dawały mi dobrze w kość. Pragnę jednak uspokoić wszystkich, jeszcze żyję i mam ochotę na ciąg dalszy treningów, już typowo bokserskich - napisał na swoim blogu Tomasz Adamek, który we wrześniu zmierzy się w walce o pas mistrza świata wagi ciężkiej z Ukraińcem Witalijem Kliczką. Poniżej prezentujemy najciekawsze fragmenty wpisu "Górala", który m.in. szeroko opisał walkę Władimira Kliczki z Davidem Haye'em, a także zdradził plan swoich przygotowań do walki ze starszym z ukraińskich braci. - Treningi bokserskie zaczniemy od 9 lipca w Bushkill położonego w górach Poconos, gdzie będziemy przebywać do końca sierpnia. W ostatnią sobotę i niedzielę zrobiliśmy sobie wolny weekend od treningów. Powodów było kilka. Żona z córkami spędzała wraz z rodziną Ziggie'go Rozalskiego weekend nad jeziorem w Lake George, a ja postanowiłem zaprosić do domu trenerów i znajomych, by wspólnie obejrzeć walkę Davida Haye'a z Władimirem Kliczką. - Walki było jednak... jak na lekarstwo. Walka zachowawcza z obu stron, bardzo mało ciosów, mało spięć i walki w półdystansie. Do stylu Władimira wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale David miał pokazać w ringu sposób na pokonanie ukraińskiego olbrzyma. Zamiast tego pokazał chory mały palec i to dopiero po walce. Nie tego oczekiwali sympatycy boksu. Firmowe uderzenia Davida nie dochodziły do celu, a jego próba przejścia do półdystansu kończyła się upadkiem na deski ringu lub lądował głową wciśniętą pod ramię Władimira. David z racji różnicy wagi odczuł, jak się walczy z takimi kolosami. Wiem coś na ten temat po swojej walce z Grantem czy Mc Bride'em. Trzeba się liczyć z tym, że przewaga fizyczna jest po ich stronie. Można to zniwelować tylko taktyką, szybkością i ilością zadawanych ciosów (...). - Zapewniam, że wiele ciekawych spostrzeżeń padło podczas oglądania walki. I nie ma tu znaczenia, że Witalij walczy trochę inaczej niż brat. Styl braci Kliczków ma wiele wspólnych cech, a firmowy lewy prosty, dbający o zachowanie bezpiecznego dystansu, będzie i w "mojej" walce odgrywał wielką rolę. Czy mnie się uda pokonać tę przeszkodę we Wrocławiu? Pozostaje czekać na odpowiedź do 10 września. Czuję, że teraz, kiedy przegrał David, wielu fanów boksu liczy, że może ja dam radę Witalijowi. Czytam jednak wypowiedzi znawców boksu i fanów i jasno z nich wynika, że nie jestem faworytem w tej walce. Mnie to odpowiada, motywuje do treningów i pozbawia źle pojętej rutyny. Dziś mogę zapewnić, że zawalczę znacznie odważniej od Davida Haye. Trenerzy omówili już ze mną podstawowe założenia taktyczne. - Dziękuję za listy i wpisy na stronie www. Poczytajcie sobie ile w nich cennych rad i podpowiedzi jak pokonać Witalija. Czy ja to wszystko spamiętam i jak je wykorzystam w ringu? Pytań bez odpowiedzi jest więcej, ale do czasu. Ten czas odpowiedzi nadejdzie 10 września, zapraszam już dziś, spotkajmy się we Wrocławiu, by świętować zwycięstwo na przekór tym, którzy w to nie wierzą.