Fiński szkoleniowiec ma za sobą pierwszy tydzień pracy z Adamem Małyszem i spółką. - Adama znałem już wcześniej, podobnie zresztą jak Roberta Mateję. Teraz jednak po raz pierwszy pracowaliśmy wspólnie. Obaj zrobili na mnie dobre wrażenie. Choć dopiero pierwszy raz po długiej przerwie weszli na skocznię, już ich pierwsze skoki były niezłe - stwierdził Lepistoe. Zdaniem Fina Małysza stać na powrót do najwyższej formy. - Łatwo nie będzie, ale Adam już wystarczająco dużo razy pokazał w przeszłości, że zawsze stać go na doskonałe skoki. Liczę, że ta forma jeszcze przyjdzie. Długa i ciężka praca - to recepta na sukces. Ale samych znakomitych wyników nie gwarantuję - jednym wszystko wychodzi błyskawicznie, a innym dojście do formy zajmuje lata. Ale do tego przede wszystkim potrzebna jest spokojna praca, a w poprzednim sezonie mieliście z tym trochę problemów... - podkreślił trener kadry. Reprezentacja Polski to nie tylko Adama Małysz. Kibice czekają z niecierpliwością na dobre wyniki pozostałych skoczków. - Jest duża grupa zdolnych chłopaków, a na jej czoło wysuwają się zdecydowanie Kamil Stoch, Stefan Hula i Piotr Żyła. Oni mogą powalczyć o dobre miejsca już w nadchodzącym sezonie - stwierdził Lepistoe, który przedstawił najbliższe plany kadry. - Do końca maja zajęcia w Polsce, a w czerwcu jedziemy na ulubioną skocznię moich zawodników do Ramsau. W sierpniu zaczyna się Letnia Grand Prix. Będziemy skakać wszędzie, ale kadra na każde zawody może być inna. Nie będzie takiej sytuacji, że jeden zawodnik wystartuje we wszystkich dziewięciu konkursach. Oczywiście, w Zakopanem wystąpią wszyscy - mówił Lepistoe.