Sztuka ta nie udała się zespołowi z Teksasu przez 13 lat od kiedy w sezonie 1987/88 Mavs w szrankach zawodowej ligi odnieśli 53 triumfy. Ekipa Dona Nelsona przełamała chwilową zapaść formy (trzy wpadki z rzędu) i jubileuszowe 50. zwycięstwo odniosła w starciu z silnymi Sacramento Kings ogrywający gości w hali Reunion Arena 101:97. Na niespełna sześć minut przed końcową syreną gospodarze wypracowali, zdawało się, pewną 13-punktową przewagę. Tymczasem przez kolejnych 260 sekund gracze z Dallas nie zdobyli żadnego punktu i po koszu Chrisa Webbera deficyt "Królów" stopniał do raptem trzech "oczek" (94:97). W porę jednak przebudzili się Steve Nash i Michael Finley. Ten pierwszy "ukradł" piłkę Pejy Stojakovicowi, drugi wykorzystał najpierw dwa rzuty wolne, a następnie na 29 sekund przed końcem spotkania trafił z półdystansu - Mecz ten był dobrym przetarciem dla moich graczy przed play-off. Musieli w końcówce wykazać sporą odporność psychiczną - cieszył się z triumfu swych podopiecznych Nelson. Najskuteczniejszym graczem wśród zwycięzców był Michael Finley, zdobywca 31 punktów - 26 "oczkami" konto Mavs wzbogacił Juwan Howard. <A href="http://sport.interia.pl/id/nba/wyniki/www/stat/wstaw?data=13.04">Zobacz wyniki i zdobywców punktów spotkaniach z 13 kwietnia</a>