Spotkanie to rozegrał w barwach Philadelphia Warriors przeciwko New York Knicks. Warriors wygrali to spotkanie 169:147, a łączna liczba punktów zdobytych przez obie drużyny była wtedy rekordowa w jednym spotkaniu. Cały tamten sezon był popisem "Szczudła". Rzucał on średnio 50.4 punktu na mecz i zbierał 25.7 piłki. Są to liczby kosmiczne, jakby z innej planety. Jednak Chamberlain w tamtych czasach nie miał godnych sobie przeciwników. Jedynym zawodnikiem, który potrafił mu się przeciwstawić był center Boston Celtics Bill Russell. Od początku sezonu Chamberlain pokazywał na co go stać. Do 2 marca 1962 roku miał już na koncie 15 spotkań, w których rzucał 60 i więcej punktów. Był też posiadaczem rekordu 78 punktów zdobytych w jednym spotkaniu. Dokonał tego przeciwko Lakers, potrzebował jednak aż 3 dogrywek by tego dokonać. Pobił w ten sposób rekord Elgina Baylora, który był jego przeciwnikiem w tym spotkaniu. Mecz, w którym Wilt ustanowił rekord wszechczasów oglądało zaledwie 4124 widzów i byli oni jedynymi naocznymi świadkami tego wydarzenia, gdyż ten mecz nie był nigdzie transmitowany. "Szczudło" swoje dzieło rozpoczął już w pierwszej kwarcie, w której rzucił 23 punkty. Do przerwy udało mu się uzbierać 41, ale jak sam powiedział w wywiadzie po latach, w szatni nie było specjalnego podekscytowania, bo "często zdarzało się, że do przerwy miał na koncie 30-35 punktów, więc te 41 nie było czymś niezwykłym" W samej trzeciej kwarcie zdobył 28 punktów, podrywając kibiców na równe nogi. Miał już ich 69 po trzech kwartach, a przed nim była cała czwarta. Na niespełna 8 minut przed końcem Chamberlain pobił dotychczasowy rekord i miał już na koncie 79 punktów. Kibiców unosił stan podniecenia i krzyczeli w każdej akcji "Podaj do Wilta! Podaj do Wilta!" . Zawodnicy z drużyny Warriors rezygnowali nawet z rzutów sam na sam z koszem, byle tylko podać Chamberlainowi. Mecz zmienił się w farsę. Knicks, aby nie zostać tą drużyną, która pozwoliła zdobyć komukolwiek 100 punktów w meczu faulowali wszystkich graczy Warriors poza Chamberlainem. Trener Warriors Frank McGuire zdecydował się zrewanżować tym samym. Wpuścił samych rezerwowych oprócz Wilta i ci gracze faulowali Knicksów. Po rzutach wolnych szybko dostarczali piłkę do Chamberlaina, a ten zdobywał kolejne punkty. Setny punkt uzyskał dopiero na 46 sekund przed końcem meczu. Po tym koszu kibice wbiegli na boisko i nie pozwolili dokończyć spotkania. W całym meczu Wilt trafił 36 z 63 rzutów z gry i 28 z 32 osobistych. Dołozył do tego 25 zbiórek. Z okazij rocznicy NBA przygotowało ciekawy film opisujący to wydarzenie: Dyskutuj na blogu Piotra Zarychty - Kliknij tutaj!