Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin Mecz ostatniej z trzecią od końca drużyną Ekstraklasy już od pierwszych minut wyglądał jak starcie najsłabszych ekip ligi polskiej. Gra nie toczyła się w szybkim tempie, było sporo niedokładności i improwizowanych zagrań, zamiast składnych akcji. W tym chaosie lepiej odnalazło się Zagłębie, które atakowało częściej. W 4. minucie chytry strzał Costy Nhamoinesu nad poprzeczką przeniósł Wojciech Kaczmarek. Bramkarz "Pasów" popisał się także osiem minut później, kiedy to wygrał pojedynek sam na sam z Darvydasem Szernasem. Do opuszczonej bramki gospodarzy próbował trafić jeszcze Łukasz Hanzel, jednak piłkę wybił Jan Hoszek. Cracovia, jak to ma w zwyczaju, zaatakowała z opóźnionym zapłonem. W 24. minucie z wolnego przymierzył Vladimir Boljević, lecz posłał piłkę ponad poprzeczką. Dużo lepszą okazję na gola miał w 34. minucie Saidi Ntibazonkiza. Skrzydłowy wpadł w pole karne z lewego skrzydła, uderzył w tzw. "krótki" róg, ale tuż obok słupka. Najbardziej kontrowersyjną sytuację I połowy mieliśmy jednak w 38. minucie. Odgrywającego piłkę partnerowi Andraża Strunę ciosem karate powalił Pavel Vidanov. Bułgar zaatakował Słoweńca niezwykle brutalnie obiema nogami, nie mając szans na zagranie piłki. Gdy wydawało się, że czerwona kartka jest nieunikniona, arbiter Hubert Siejewicz sięgnął do kieszonki po żółty kartonik. Tuż przed przerwą Cracovia miała szansę na gola do szatni, ale strzał Sebastiana Szałachowskiego obronił Aleksander Ptak. Po zmianie stron jako pierwsza zaatakowała Cracovia. Już w 47. minucie z dystansu uderzył Boljević, ale po raz kolejny przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po chwili odpowiedziało Zagłębie. Celnym, ale zbyt lekkim strzałem Hanzel nie zaskoczył jednak bramkarza. Kolejne uderzenie na bramkę Kaczmarka wpadło jednak do siatki Cracovii. Po serii błędów obrońców "Pasów" piłkę przejął Elton Lira, który precyzyjnym strzałem z lewej nogi wyprowadził gości na prowadzenie. Była 50. minuta i na stadionie Cracovii po raz pierwszy rozległy się gwizdy. Kolejny raz kibice zaczęli gwizdać, gdy trener Dariusz Pasieka zdecydował się na dokonanie pierwszej zmiany. Widzom nie spodobało się, że szkoleniowiec tak wcześnie zdjął z boiska idola trybun, Saidiego Ntibazonkizę. Burundyjczyk również nie spodziewał się zmiany. Nie podał ręki trenerowi i zszedł od razu do szatni. Cracovia zaczęła atakować, ale pod presją widowni niewiele jej wychodziło. Piłkarzom plątały się nogi i podejmowali złe decyzje. Błędy popełniali także goście. W 60. minucie po błędzie obrony w pole karne Zagłębia wpadł Koen van der Biezen, uderzył mocno w stronę bliższego słupka, lecz jego strzał sparował Ptak. Im bliżej końca meczu, tym ataki gospodarzy były rzadsze. Mające korzystny wynik Zagłębie również nie kwapiło się do opuszczania własnej połowy, co sprawiało, że byliśmy świadkami niezbyt porywającego widowiska. Metoda "na demolkę", czyli wrzutki na wysokich napastników - van der Biezena i Matuleviciusa nie sprawdzała się. Goście spokojnie kontrolowali sytuację i wybijali Cracovię z rytmu. Jedna z nielicznych okazji "Miedziowych" na podwyższenie prowadzenia miała miejsce w 85. minucie. Z rzutu wolnego uderzał Kamil Wilczek, ale jego uderzenie obronił Kaczmarek. Kibice Cracovii ożywili się trzy minuty później, gdy Matulevicius próbując ekwilibrystycznego uderzenia kopnął tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. W końcówce spotkania "Pasy" zamknęły gości w ich polu karnym, do ataku ruszył nawet Jan Hoszek, ale przyniosło to opłakany efekt. Z akcją wyszli goście, Łukasz Hanzel dograł w pole karne do Romana Slobody, który z bliska skierował piłkę do siatki. "Bójcie się chamy, do pierwszej ligi wracamy" - zaśpiewali zrezygnowani kibice Cracovii, podczas gdy fani Zagłębia radowali się ze zwycięstwa w meczu o sześć punktów. Lubinianie po zwycięstwie w Krakowie opuścili strefę spadkową, spychając do niej Cracovię, która w trzech wiosennych meczach u siebie zdobyła zaledwie dwa punkty na dziewięć możliwych. Może to oznaczać koniec pracy przy ulicy Kałuży dla Dariusza Pasieki, o którego odejściu w wypadku niekorzystnego wyniku mówiło się już przed meczem z Zagłębiem. Zobacz szczegóły z T-Mobile Ekstraklasy! Tabele, terminarz, wyniki! Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 0-2 (0-0) Bramki: 0-1 Elton Lira (50), 0-2 Roman Sloboda (90+4). Żółta kartka - Cracovia: Sebastian Szałachowski, Milos Kosanovic, Hesdey Suart. KGHM Zagłębie Lubin: Paweł Widanow, Costa Nhamoinesu. Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 8˙234. Cracovia: Wojciech Kaczmarek - Mateusz Żytko, Jan Hosek, Milos Kosanovic, Hesdey Suart - Sebastian Szałachowski (79. Mateusz Bartczak), Andraz Struna, Sławomir Szeliga (62. Deivydas Matulevicius), Vladimir Boljevic, Saidi Ntibazonkiza (54. Aleksejs Visnakovs) - Koen van der Biezen. KGHM Zagłębie Lubin: Aleksander Ptak - Paweł Widanow, Adam Banaś, Csaba Horvath, Costa Nhamoinesu - Szymon Pawłowski (90+3. Roman Sloboda), Łukasz Hanzel, Jiri Bilek, Patryk Rachwał (83. Kamil Wilczek), Elton Lira - Darvydas Sernas (89. Mouhamadou Traore). Statystyki Strzały: 10 - 10 Strzały celne: 2-6 Faule: 15-13 Rzuty rożne: 3-2 Spalone: 2-2