Ważenie w Prudential Center, tej samej sali, gdzie około godz. 23.30 czasu Wschodniego Wybrzeża wyjdą na ring obaj pięściarze, wyznaczono na godzinę trzecią po południu, ale na życzenie Showtime Adamek był tam już dwie godziny wcześniej. Powód? Dwójka znakomitych komentatorów tego pojedynku: rutynowany Nick Charles oraz uważany za największego w Stanach specjalistę od boksu, historyk tej dyscypliny Steve Farhood chcieli porozmawiać z Tomkiem i być przynajmniej w części przygotowanym na to, co Polak zaprezentuje na ringu. Polak nie krył niczego: odrzucił sugestię, że być może walczy za wcześnie ("odpocząłem przez miesiąc i jestem teraz znacznie bardziej wypoczęty i świeży niż przed walką z Cunninghamem"), nie przejmował się za bardzo tym, co pokaże na ringu Banks ("nie jest dobrze zmieniać styl walki, ale jeśli zostanie przy swoim starym, to na pewno przegra"), a przede wszystkim zdradził swoje pięściarskie marzenie: "Chciałbym zostać mistrzem świata w trzech kategoriach wagowych. Następna to waga ciężka. Nie wiem kiedy, niczego nie planuję, ale uważam, że na przykład z takim Rusłanem Czagajewem miałbym szansę". Rozmowa była zapowiedziana na kwadrans, a przeciągnęła się do 30 minut, kończąc się oklaskami dla Tomka i słowami Farhooda: "Żeby wszyscy byli jak ten Polak". Już po zakończeniu wywiadu przy zamkniętych drzwiach, Farhood nie ukrywał, że ma swojego faworyta: "Banks musiałby stoczyć perfekcyjną walkę, albo trafić Tomka bardzo szybko ciosem, który całkowicie zmieniłby styl walki Polaka, by mieć nadzieję na wygraną. W przeciwnym wypadku nie ma większych szans, mierząc się z rywalem z nieporównywalnym doświadczeniem, szybkiego i bezlitośnie wykorzystującego każdy błąd. Banks skacze w Newarku na bardzo głęboką wodę..." Samo ważenie pokazało, że Banks musiał chyba solidnie zbijać wagę, by dociągnąć do limitu 200 funtów, prezentując się znacznie mniej okazale niż 199 funtów mięśni, które pokazał Tomasz Adamek. "W chwili, kiedy wyjdę na ring będę miał najwyżej 205 funtów. To moja normalna waga, przy takiej się najlepiej czuję". Podejrzewam jednak, że Banks będzie ważył więcej, bowiem wieczorem spotkałem go podczas potężnej kolacji w hotelowej restauracji. Dłużej niż samo ważenie, zajęło Emanuelowi Stewardowi wybranie rękawic dla Banksa. Amerykanin będzie walczył w "Grantach", które wybierają ci lubiący mocny cios, ale akurat ta wersja sprawiała wrażenie nieco szerszych, defensywnych rękawic. U Tomka nie było niespodzianek przy wyborze: czarne "Everlasty", w których, jak powiedział sam Tomek, "bije się tak, jakby się biło gołą ręką". Kogo zaboli bardziej? Przekonamy się w piątkową noc w Prudential Center. Przemek Garczarczyk z Newarku