Ranking rozpoczyna się od przypomnienia najbardziej spektakularnego pudła pod bramką rywali z 2009 roku. Już widok Ilji Sivonjicia z Dynama Zagrzeb nie trafiającego do siatki z odległości 7,5 centymetra wprawia w szampański nastrój. Potem rozpoczyna się ranking właściwy. 11 kiksów, od krótych włos jeży się na głowie... Numer 11. to pudło Washingtona z brazylijskiego Fluminense. Piłkarz będąc trzy metry od bramki zamiast ulokować ją w siatce, postanowił chyba zestrzelić okołoziemskiego satelitę... Kolejnym kiksem, a w zasadzie całą paradą kiksów jest scenka z drugoligowego greckiego meczu Veria - Levadiakos. Tam piłkarze gospodarzy robili wszystko, aby strzelić gola i oczywiście go nie strzelili. Obili słupki i poprzeczkę, aż w końcu wysłali futbolówkę daleko w trybuny za bramką. Przekomiczna sytuacja. Z Grecji przenosimy się na boiska RPA. Tam w meczu Nigeria - Korea Południowa "popisał" się Aiyegbeni Yakubu, nie trafiając do pustej bramki z trzech metrów. Kolejne pudła swoimi nazwiskami firmują Rui Miguel z CSKA Sofia, David Villa (w meczu Hiszpania - Litwa), Alan Gatagov z Lokomotiwu Moskwa, Dani Alves (Barcelona - Real Sociedad) i Joan Capdevilla z Villarreal w meczu z Brugią. W końcu dochodzimy do podium. Na trzecim miejscu znajdujemy dobrze nam znanego Kubę Błaszczykowskiego i jego kiks z meczu z Freiburgiem. Na drugim miejscu uplasował się snajper Kansas City Wizards, Kei Kamara, który najpierw nie trafia w piłkę stojącą na linii bramkowej, a potem wbija ją do bramki... ręką. Palma pierwszeństwa - jak najbardziej zasłużenie - przypadła naszemu prywatnemu faworytowi, Fahadowi Khalfanowi. Warto zobaczyć jeszcze raz, jak koncertowo można zmarnować rasowo stuprocentową sytuację... Jako że sylwester tuż tuż, życzymy wam w 2011 roku samych celnych trafień. Kiksy zostawcie tym, którzy naprawdę się na tym znają... Zobacz listę jedenastu piłkarskich kiksów 2010 roku!