Pawlak w środę ma przyjechać do Świnoujścia, jak to sam określa na "robocze spotkanie". "Wtedy zapewne zostanie ogłoszony komunikat w sprawie naszej współpracy" - powiedział szkoleniowiec, który w nowym sezonie miał poprowadzić MKS Kluczbork, ale po spadku tego klubu do drugiej ligi sprawa przestała być aktualna. Pawlak ma świadomość, że w Świnoujściu czeka go trudne zadanie. Po pierwsze musi się zmierzyć z mitem Nemeca, który z Flotą przeszedł drogę od trzeciej ligi do trzeciego miejsca na zapleczu ekstraklasy. Po drugie czeka go na początek budowa nowego zespołu, bo umowy z Flotą kończą się 11 piłkarzom. "Doceniam trenera Nemeca, ale wierzę, że moje umiejętności i metody szkoleniowe są w stanie sprawić, że Flota będzie mieć porównywalne wyniki. Ponadto nie boję się selekcji i budowy nowego zespołu. Gdybym się tego obawiał, dałbym sobie spokój z tym zawodem" - zaznaczył 53-letni trener. Jako piłkarz Pawlak największe sukcesy odnosił w Lechu Poznań (dwa razy mistrzostwo Polski i trzykrotnie Puchar Polski). Pod koniec lat 80 wyjechał do belgijskiego KSC Lokeren, a potem Trelleborgs FF w Szwecji. Jako pierwszy trener debiutował w Sokole Pniewy w 1994 r., był też trenerem m.in. GKS Bełchatów, Lecha Poznań. W latach 1996/97 asystował na ławce selekcjonerowi kadry narodowej Antoniemu Piechniczkowi, samodzielnie poprowadził reprezentację w meczu z Gruzją (4:1). W ostatnich latach pracował z zespołami niższych klas, m.in. Promieniem Żary, Arką Nowa Sól czy Mieszkiem Gniezno. Przed rokiem objął zespół GKP Gorzów Wlkp., który z powodu kłopotów finansowych wycofał się z pierwszoligowych rozgrywek.