Williams rozpoczęła pojedynek zgodnie z przewidywaniami - po kilku minutach wygrywała 3:1. Później jednak pierwsza rakieta świata zaczęła mieć spore problemy zdrowotne. Kibice oglądali zaś przełamanie za przełamaniem (od stanu 3:2 każdy kolejny gem kończył się przegraną serwującej zawodniczki). Gdy turniejowa "jedynka" była o krok od zwycięstwa w pierwszym secie - prowadząc 6:5 - usiadła na ławce i poprosiła o pomoc medyczną. Lekarz uznał, że tenisistka nie jest w stanie kontynuować rywalizacji. W tym roku Williams wcześniej już dwukrotnie grała z Cornet. Zarówno w półfinale w Dubaju, jak i w trzeciej rundzie Wimbledonu zwycięska z kortu schodziła Francuzka. Występ w Wuhan był pierwszym startem utytułowanej Amerykanki od dwóch tygodni, gdy wygrała US Open. Problemy ze zdrowiem miała już podczas wielkoszlemowych zmagań w Londynie. Część obserwatorów meczu deblowego z udziałem Williams orzekła, że była ona wówczas pod wpływem alkoholu lub środków odurzających (miała dużą trudność z trafieniem rakietą w piłkę). Sama tenisistka tłumaczyła później, że przyczyną był wirus. Później zawiesiła udział w turniejach WTA na miesiąc. Druga runda imprezy w Wuhan stoi pod znakiem pogromu faworytek. Na tym etapie przegrały m.in. rozstawiona z numerem piątym Agnieszka Radwańska, Rumunka Simona Halep (2.), Włoszka Sara Errani (11.), Rosjanka Jekaterina Makarowa (13.), Niemka Andrea Petkovic (16.), a skreczowały Serbki Ana Ivanović (9.) i Jelena Janković (10.).