Pierwszy set bez historii. Przewaga rozstawionej z numerem jeden Azarenki była wyraźna. Radwańska jedynie chwilami nawiązywała wyrównaną walkę, ale to było za mało. W efekcie Białorusinka wygrała pierwszą partię 6:1. Radwańska nie załamała się i od początku drugiego seta oglądaliśmy zaciętą walkę. Po piątym gemie drugiego seta nasza tenisistka poprosiła o przerwę medyczną. Radwańska uskarżała się na bóle pleców. Zabiegi przyniosły skutek, bo Polka wróciła na kort, ale nie wykorzystała atutu własnego podania. Azarenka objęła prowadzenie 4-2. Białorusinka wygrała kolejnego gema i nasza zawodniczka znalazła się w trudnej sytuacji. Polka jeszcze podjęła walkę rozstrzygając ósmego gema na swoją korzyść. Mimo ambitnej postawy Isi Azarenka nie wypuściła szansy z rąk i to ona awansowała do finału. "Awans do półfinału w kolejnym bardzo trudnym turnieju to nie jest zły wynik. Ale gra ciągle przeciwko tym samym zawodnikom nie sprawia tyle radości, zwłaszcza jak się przegrywa. Azarenka w tym roku prezentuje się bardzo dobrze, a sobotni mecz był jej kolejnym świetnym występem" - skomentowała Radwańska. Radwańska od początku roku wygrała 28 meczów, a poniosła tylko pięć porażek, wszystkie z Azarenką. W finale Azarenka zmierzy się z rozstawioną z numerem drugim Marią Szarapową. Rosjanka pokonała Czeszkę Petrę Kvitovą 6:4, 7:6 (7-3). Wyniki półfinałów: Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) - Agnieszka Radwańska (Polska, 4) 6:1, 6:3 Maria Szarapowa (Rosja, 2) - Petra Kvitova (Czechy, 3) 6:4, 7:6 (7-3)