<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/agnieszka-radwanska-julia-putincewa,3689">Zobacz zapis tekstowej relacji na żywo z tego meczu</a> 23-letnia krakowianka jako rozstawiona z numerem trzecim w pierwszej rundzie miała wolny los. Putincewa niespodziewanie wyeliminowała natomiast Brytyjkę Laurę Robson. To był pierwszy pojedynek pomiędzy Polką a reprezentantką Kazachstanu. I choć w rankingu WTA dzieli ich przepaść (4-101), to na korcie nie było widać tak dużej różnicy. Tenis Putincewej, która od połowy pierwszego seta zaczęła zwalniać grę, zupełnie nie leżał Radwańskiej. Poza tym Polka nie miała w środę swojego dnia. Jak wyliczyli statystycy popełniła przez prawie dwie godziny spotkania z niską (156 cm) i co za tym idzie nie uderzającą zbyt mocno rywalką, aż 25 niewymuszonych błędów. Normalnie na taką liczbę pomyłek składa się kilka meczów z udziałem Agnieszki. W kończących piłkach reprezentująca od zeszłego roku Kazachstan zawodniczka była nawet lepsza (18-12), a prawdziwą zmorą Radwańskiej były minięcia, kiedy Agnieszka atakowała przy siatce. Na nasze szczęście w decydujących momentach Putincewa nie była tak pewna nawet w tym elemencie i stąd awans Isi. - Niestety nie grałam dzisiaj najlepiej, ale to był mój pierwszy mecz w turnieju, a te zawsze są ciężkie. Poza tym rywalka grała bardzo dobrze. Właściwie nie ma słabych punktów i na korcie potrafi zaprezentować wszystko. Do tego gra bardzo agresywnie i walczy o każdy punkt. Mam wrażenie, że kort centralny jest nieco wolniejszy, niż przed rokiem, kiedy wygrałam tu turniej. Mam stąd wiele miłych wspomnień i liczę na kolejne - powiedziała tuż po pojedynku krakowianka. Przypomnijmy, że w zeszłym roku Polka również męczyła się w pierwszym meczu w Dubaju, kiedy na przeciwko stała reprezentująca Kanadę Aleksandra Woźniak, a potem wygrała całą imprezę. Początek środowego spotkania był dość nerwowy i w pierwszych czterech gemach żadnej z rywalek nie udało się utrzymać własnego podania. Tę serię przerwała Radwańska, wychodząc na 3:2, ale kilka minut później na tablicy pojawił się wynik 3:4 i 15-15, bowiem w siódmym gemie znów pozwoliła się przełamać. W tym momencie na kilka minut grę przerwano w wyniku przelotnej mżawki. Po osuszeniu nawierzchni wznowiono pojedynek i od razu Polka odrobiła stratę. Potem obie wygrywały swoje gemy do stanu 6:5. Wtedy krakowianka przyspieszyła tempo wymian i wykorzystała pierwszego z trzech setboli, po 61 minutach wyrównanej walki. Jednak styl prezentowany przez czwartą tenisistkę świata nie zachwycał. Okresami miała spore problemy z koncentracją i precyzją, a przede wszystkim grała dość nieskutecznie, jakby trochę lekceważyła rywalkę. Ta natomiast wykorzystywała każdy "prezent" czy moment zawahania faworytki. W drugiej partii obraz gry niewiele się różnił od pierwszej. Radwańska nadal grała falami. Straciła serwis na 1:2, ale natychmiast odrobiła stratę i wyszła na 3:2. Od wyniku 3:3 nie straciła już gema, choć Putincewa starała się grać ambitnie, walcząc o punkt rzucała nawet rakietą. Polka zakończyła spotkanie przy drugim meczbolu po godzinie i 50 minutach. Przeciwniczką krakowianki w ćwierćfinale będzie Czeszka Petra Kvitova, która wygrała z Serbką Aną Ivanović 7:5, 7:6 (1). Polka ma niekorzystny bilans 1-3 pojedynków z 22-letnią Kvitovą, obecnie siódmą na świecie. Jednak pokonała ją ostatnio 6:3, 6:2 w październiku w pierwszym meczu fazy grupowej turnieju masters WTA Championships w Stambule. W tej samej imprezie, rok wcześniej, przegrała z nią 6:7 (4-7), 3:6. Poza tym poniosła porażki - również na twardej nawierzchni w hali - w 2009 roku w Linzu 3:6, 2:6, a także dwa lata później na trawie w Eastbourne 6:1, 2:6, 6:7 (2-7). W Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie zagra Wiktoria Azarenka. Białorusinka, który wygrała zakończony w niedzielę turniej w Dausze, w półfinale eliminując Agnieszkę, wycofała się z powodu urazu pięty. Wyniki środowych spotkań drugiej rundy - 1/8 finału - turnieju WTA Tour na twardych kortach w Dubaju (z pulą nagród 2 mln dol.): Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Julia Putincewa (Kazachstanu) 7:5, 6:3 Marion Bartoli (Francja) - Serena Williams (USA, 2) - walkower (kontuzja pleców) Roberta Vinci (Włochy) - Angelique Kerber (Niemcy, 4) 7:5, 6:1 Petra Kvitova (Czechy, 6) - Ana Ivanovic (Serbia) 7:5, 7:6 (7-1) Samantha Stosur (Australia, 7) - Su-Wei Hsieh (Tajwan) 6:4, 6:0 Karolina Woźniacka (Dania, 8) - Jie Zheng (Chiny) 6:0, 6:1 Nadieżda Pietrowa (Rosja) - Carla Suarez-Navarro (Hiszpania) 6:1, 6:0 Sara Errani (Włochy, 5) - Sorana Cirstea (Rumunia) 6:4, 6:4 Pary 1/4 finału: Pietrowa - Errani Vinci - Stosur Kvitova - Radwańska Bartoli - Woźniacka