Pietrowa, która otrzymała od organizatorów turnieju dziką kartę, zajmuje w światowym rankingu 205. miejsce. Młodsza z sióstr Radwańskich jest sklasyfikowana na 61. pozycji. Biorąc to pod uwagę faworytką spotkania była Polka. 23-letnia Radwańska miała jednak kilkumiesięczną przerwę spowodowaną kontuzją i do rywalizacji wróciła w lutym. W trzecim gemie pierwszego seta Radwańska przełamała serwis rywalki, a w następnym wykorzystała atut własnego podania i prowadziła 3:1. Rywalka szybko odrobiła straty (3:3), ale w siódmym gemie Radwańska znów wykorzystała break pointa. Krakowianka nie utrzymała jednak przewagi. Pietrowa doprowadziła do remisu 4:4. Dziesiąta gem, przy podaniu Radwańskiej, był bardzo zacięty. Polka obroniła dwie piłki setowe i w końcu rozstrzygnęła gema na swoją korzyść. Dwa następne padły jednak łupem Pietrowej, która wygrała pierwszego seta 7:5. W drugiej partii Radwańska spisała się znakomicie. Polka oddała rywalce zaledwie jednego gema. W trzecim secie Pietrowa prowadziła już 4:2, ale po przełamaniu Radwańskiej zrobiło się 4:4. Niestety w kolejnym gemie to Polka dała się przełamać, a po chwili schodziła z kortu pokonana. Agnieszka Radwańska, rozstawiona z numerem trzecim, w pierwszej rundzie ma "wolny los". W drugiej jej rywalką będzie Szwajcarka Romina Oprandi. Najlepsza polska tenisistka walczy z czasem, żeby wyleczyć kontuzjowane kolano. Uraz dał się jej szczególnie we znaki w przegranym finale turnieju w Indian Wells z Włoszką Flavią Pennettą 2:6, 1:6. Wynik meczu I rundy: Nadia Pietrowa (Rosja) - Urszula Radwańska (Polska) 7:5, 1:6, 6:4