21-letnia krakowianka, która zajmuje najwyższe w karierze 39. miejsce w światowym rankingu, po raz drugi w ciągu kilku dni awansowała do półfinału imprezy WTA. Przed tygodniem tę fazę rywalizacji osiągnęła również w identycznie dotowanym turnieju w Taszkencie. Jej pierwszy w karierze pojedynek z 53. na liście WTA Hsieh trwał 98 minut. W pierwszym secie Radwańska nie miała wiele do powiedzenia na korcie. W drugim również szybko przegrała gema przy własnym serwisie, ale od stanu 2:3 zwyciężyła w czterech kolejnych i rozstrzygnęła partię na swoją korzyść. Decydujący set był krótki i bez historii. Polka przegrała do zera. W Kantonie młodsza z sióstr Radwańskich zarobiła 10 200 dolarów i zyskała 130 punktów do rankingu tenisistek. Polka do tej pory raz grała w finale zawodów WTA - w czerwcu tego roku na trawie w holenderskim s-Hertogenbosch. Rywalką Su-Wei Hsieh w decydującym pojedynku będzie Laura Robson. 18-letnia zawodniczka przy okazji przeszła do historii tenisa w swoim kraju. Została pierwszą od 22 lat Brytyjką, która osiągnęła finał imprezy rangi WTA. Poprzednio dokonała tego Jo Durie - w 1990 roku w amerykańskim Newport. Z kolei ostatnią Brytyjką, która wygrała turniej WTA, była w 1988 roku Sara Gomer. Wynik półfinałów: Su-Wei Hsieh (Tajwan) - Urszula Radwańska (Polska, 4) 6:1, 3:6, 6:0 Laura Robson (W. Brytania) - Sorana Cirstea (Rumunia, 3) 6:4, 6:2