Pogratuluj Polakom! Polka pokonała Amerykankę 6:4, 6:7 (3-7), 6:1. Później Jerzy Janowicz przegrał z Johnem Isnerem 6:7 (10-12), 4:6. W mikście Polacy wygrali 7:5, 6:3. "Biało-czerwoni", podobnie jak przed rokiem, dotarli do finału nieoficjalnych mistrzostw świata par mieszanych. Wówczas w decydującej rozgrywce przegrali z Francją. - Grać przeciwko Serenie to zawsze wielka frajda. Będzie ciężko - mówiła przed meczem Radwańska, która dotąd nigdy nie pokonała tej rywalki. Dziś udało się jej to po raz pierwszy w dziewiątym meczu obu zawodniczek. Radwańska i Janowicz oraz Williams i Isner w efektownej oprawie pojawili się na korcie. Przed spotkaniem odegrano hymny Polski i Stanów Zjednoczonych. Radwańska kontra Williams Tuż przed rozpoczęciem rywalizacji Agnieszki z Sereną z trybun odezwała się grupka polskich fanów. Dało się słyszeć śpiew "Polska! Biało-czerwoni!". Już w pierwszym gemie "Isia" była o włos od przełamania Amerykanki, ale w decydującej piłce pomyliła się dosłownie o milimetr, co wykazał challenge. Serena zakończyła gema po nieudanym smeczu Radwańskiej. Przy swoim podaniu Polka błyskawicznie doprowadziła do remisu 1:1, wygrywając gema do zera. "Polska, Polska!" na trybunach poniosło Agnieszkę do przełamania w trzecim gemie po znakomitym returnie. Kolejnego krakowianka znów wygrała "na sucho", a po chwili po raz drugi przełamała zagubioną Serenę i zrobiło się 4:1 dla naszej tenisistki. W szóstym gemie załamał się serwis Radwańskiej. Dwa podwójne błędy sprawiły, że Amerykanka odrobiła stratę jednego przełamania. Podrażniona Williams ruszyła do odrabiania strat, ale po zaciętym ósmym gemie Agnieszka obroniła serwis i wyszła na prowadzenie 5:3, a po 40 minutach gry cieszyła się z wygrania seta 6:4. Druga partia rozpoczęła się od wygrania gema serwisowego przez Williams. Ciężki był dla Polki drugi gem, ale udało się jej obronić podanie. W trzecim zawodniczki popisały się dwiema rewelacyjnymi wymianami, z aplauzem oglądanymi przez fanów na trybunach. Polka miała szansę na przełamanie, lecz rywalka zdołała się obronić. W bardzo długim piątym gemie Radwańska miała aż pięć szans na przełamanie Amerykanki, co mogłoby otworzyć jej drogę do wygrania meczu, ale zmarnowała okazję. Kolejne cztery gemy padły łupem zawodniczek serwujących. Co się odwlecze, to nie uciecze. Przy stanie 5:5 Radwańska w końcu przełamała Williams i objęła prowadzenie w drugim secie. Williams błyskawicznie odrobiła stratę przełamania i doprowadziła do tie-breaku. W decydującej rozgrywce Polka nie ustrzegła się prostych błędów i przegrała tie-breaka 3-7. Po znakomitym returnie już w drugim gemie trzeciej partii "Isia" przełamała przeciwniczkę i znalazła się z znakomitej sytuacji wyjściowej. Trzeci gem trwał tylko 78 sekund i błyskawicznie zrobiło się 3:0 dla Radwańskiej. Przy stanie 4:1 Agnieszka rozegrała popisowego gema, pogoniła Williams po korcie i przełamała rywalkę na 5:1. Tej okazji już nie mogła zmarnować. Po raz pierwszy w karierze pokonała Serenę Williams! Mecz trwał ponad dwie godziny. W całym spotkaniu Williams popełniła aż 59 niewymuszonych błędów, przy 19 Radwańskiej. - Szczerze mówiąc, od początku grałam bardzo dobrze, tie-break nie ułożył się, tak jak chciałam, ale już w trzecim secie zagrałam naprawdę dobrze. Mam wrażenie, jakbym grała w Polsce! Widzę więcej biało-czerwonych flag niż rok temu. Mam nadzieję, że zdobędziemy puchar, ale do tego wciąż daleka droga. Będę oglądać mecz Jerzego i trzymać za niego kciuki - mówiła zaraz po meczu Radwańska. Janowicz przeciwko Isnerowi Mecz Janowicza z Isnerem miał być pojedynkiem na asy i tak się zaczął. Już w pierwszym gemie Amerykanin zaserwował trzy asy. Janowicz momentalnie doprowadził do stanu 1:1. Gem trwał 63 sekundy. Pierwsza szansa na przełamanie pojawiła się w piątym gemie, gdy nagle Amerykanin popełnił dwa proste błędy, ale ostatecznie odpadł atak Janowicza. Gdy Isner objął prowadzenie 5:4, zrobiło się niebezpiecznie, choć oczywiście Janowicz miał serwis. Polak nie zawiódł, kończąc gema na 5:5 dwoma asami - 222 i 217 km/h. Po chwili zrobiło się 6:6 i tie-break. W tie-breaku as gonił asa, dłuższe wymiany wygrywał Janowicz. Przy stanie 6:6 Isner bez problemu obronił pierwszą piłkę setową. Potem Amerykanin po raz pierwszy dał się przełamać w tie-breaku, ale Polak zmarnował wielką okazję, popełniając podwójny błąd serwisowy. Janowicz fatalnie zepsuł też czwartą piłkę setową, posyłając skrót w siatkę. W sumie Polak nie wykorzystał pięciu piłek setowych. Wreszcie i Isner doczekał się piłki setowej i jej nie zmarnował. Właściwie nie musiał nic robić, bo Polak popełnił kolejny podwójny błąd serwisowy. Niestety załamanie formy Janowicza dało o sobie znać także na początku drugiej partii, bo nasz zawodnik od razu dał się przełamać. Przy stanie 2:0 dla Isnera Janowicz asem zakończył trzeciego gema. Kolejne gemy wygrywali serwujący, co sprawiło, że drugą partią i całe spotkanie wygrał Isner. W asach 22-12 lepszy był Amerykanin. Decydujący mikst Starcie mikstów rozpoczęło się od wygranych gemów obu par przy podaniach Janowicza i Isnera. W piątym gemie "Biało-czerwoni" dali się przełamać rywalom przy podaniu Jerzego. Amerykanie byli też bliscy przełamania Polaków na 5:2 przy serwisie Radwańskiej, ale Agnieszka i Jerzyk obronili się. Po chwili to nasi zawodnicy odrobili stratę przełamania, gdy podającą była Williams, i zrobiło się 4:4. Przy stanie 6:5 dla Polski Serena znów nie błysnęła serwisem i Polacy mieli trzy piłki setowe, wykorzystali już pierwszą. W drugim secie doszło do kłótni obu zespołów z panią sędzią, która nakazała powtórzyć akcję, po tym jak punkt zdobyli Polacy. Chodziło o to, że nasi zawodnicy cieszyli się już z punktu, gdy piłka była jeszcze w grze. Sędzia mocno się pogubiła, kibice buczeli, a przerwa trwała kilka minut. Po chwili "Biało-czerwoni" przełamali rywali i objęli prowadzenie 3:1. Od momentu wspomnianej kłótni na korcie Amerykanie grali bardzo nabuzowani, a po jednym z nieudanych zagrań Williams zniszczyła rakietę, bijąc nią o kort. Przy stanie 5:3 doszło do efektownej wymiany - Polacy kontra Serena. Okazała się zwycięska dla nas. Janowicz serwował po wygraną i tak się stało. "Biało-czerwoni" okazali się najlepsi w Pucharze Hopmana. Polska - USA 2-1 Agnieszka Radwańska - Serena Williams 6:4, 6:7 (3-7), 6:1 Jerzy Janowicz - John Isner 6:7 (10-12), 4:6 Radwańska/Janowicz - Williams/Isner 7:5, 6:3