Radwańska, która 2013 rok rozpoczęła od wygrania dwóch imprez, 6 czerwca w Madrycie przegrała w drugiej rundzie z Brytyjką Laurą Robson, zaś we wtorek na tym samym etapie rywalizacji w Rzymie musiała uznać wyższość kwalifikantki z Rumunii Simony Halep. Fibak nie uznaje tego za przejaw kryzysu formy Polki. - Mączka jest dla niej mniej korzystna. Gra się na niej wolniej, a ważniejszy jest atletyczny aspekt gry. Agnieszka pozostaje zaś zawodniczką delikatną i bazującą na technice - powiedział słynny były tenisista. Zwrócił on uwagę, że krakowianka znacznie lepsze wyniki zawsze osiągała na innych nawierzchniach. - W Madrycie i Rzymie to nie była ta Agnieszka, którą kochamy i chcemy oglądać. Widać było po niej rezygnację i niezadowolenie. Uważam, że to także było związane z tym, że gra na mączce nie szła jej tak, jakby sobie tego życzyła - podkreślił. Jego zdaniem nie bez znaczenia na postawę Radwańskiej mogły pozostać także sprawy pozasportowe. Fibak nawiązał w ten sposób do jej konfliktu z jedną z polskich stacji telewizyjnych. - Niby Isia się tym nie przejmuje, ale to też mogło mieć wpływ. Nie chcę odnosić się do tej sytuacji, ale przykro mi, bo najlepsza tenisistka w kraju powinna mieć dobre relacje z mediami - zaznaczył. Według Fibaka receptą na ostatnie słabsze wyniki starszej z krakowskich sióstr jest zwiększenie ilości treningów na nawierzchni ziemnej. 20 maja rozpocznie się turniej w Brukseli na tego typu korcie i Radwańska ma w nim wystąpić. - Ta impreza odbędzie się tydzień przed Roland Garros, a ja nie jestem zwolennikiem takiej taktyki. Wydaje mi się, że lepiej, aby wtedy przygotowywała się spokojnie w Paryżu. Z drugiej jednak strony skoro na mączce w tym roku głównie przegrywała, to musi rozegrać jeszcze kilka spotkań i wygrać, aby zyskać trochę pewności - ocenił. Agnieszka Niedziałek