<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/agnieszka-radwanska-karolina-wozniacka,3679" target="_blank">Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji NA ŻYWO z meczu Agnieszka Radwańska - Karolina Woźniacka</a> To już 16. zwycięstwo w tym roku Agnieszki Radwańskiej! Ten mecz był manifestem świetnego tenisa, a także polskości. W pewnym momencie nawet żal nam się zrobiło duńskich kibiców: po trzecim gemie drugiego seta obaj trenerzy przemawiali do swych zawodniczek, Piotr Woźniacki piękną polszczyzną apelował do swej córki, by wzmocniła serwis. Tomasz Wiktorowski w tym samym czasie przekonywał Agnieszkę, że chociaż przegrywa 0:3, to i tak może się w tym secie jeszcze załapać. I załapała się! Radwańska już w pierwszej wymianie pokazała znamionującą wysoką klasę ciekawą kombinację skrót-lob, potem powtarzała to zagranie jeszcze kilka razy, nie zawsze z dobrym skutkiem. Pierwszy gem przy serwisie Woźniackiej padł łupem Agnieszki. Potem Dunka przełamała Polkę, a następnie znów było na odwrót. Dopiero czwarty gem przy podaniu Radwańskiej został wygrany przez serwującą, w dodatku do zera. Po chwili to Woźniacka wygrała gema "na sucho" i było 3:2 dla Polki. Czwartego i piątego gema wygrała Radwańska. Woźniacka walczyła, ale popełniała coraz więcej błędów. Ósmy gem rozpoczął się od asa serwisowego Agi. Był to jedyny as w pierwszym secie. Karolina co prawda obroniła jedną piłkę setową, ale druga była już decydująca. "Isia" wygrała pierwszą partię 6:2. Nim drugi set rozpoczął się na dobre, Woźniacka prowadziła już 3:0, w drugim gemie przełamując Radwańską. Polka zaczęła popełniać sporo prostych błędów, a Karolina rozkręcała się z akcji na akcję. Przerwa w grze i podpowiedzi Tomasza Wiktorowskiego przyniosły efekt. Agnieszka odważnie chodziła do siatki i odrobiła stratę przełamania. Za moment jednak "Isia" słabo serwowała, przez co dostała dwa returny nie do odbioru, a na dodatek sama wyrzuciła prostą piłkę w aut. W ten sposób zamiast 3:3, zrobiło się 2:4. To tylko zmobilizowało Polkę. Trzy piłki z rzędu z uporem posłane na stronę bekhendową Karoliny, a za moment fantastyczny skrót forhendowy spowodowały, że krakowianka znowu odrobiła stratę przełamania, by... ponownie przegrać gema przy własnym serwisie! To ją wybiło z rytmu i w dziewiątej części drugiego seta zaczęła popełniać niewymuszone błędy. Po asie serwisowym Karolina miała pierwsza piłkę setową, ale przyciśnięta do muru Agnieszka zaatakowała i to dało efekt. Po chwili przegoniła rywalkę skrótem i następującym po nim lobem w linię końcową, po którym ręce same składały się do oklasków. Mieliśmy 4:5 i serwy Polki. "Isia" z trudem, ale utrzymała podanie, by za chwilę wygrać gema serwisowego Woźniackiej do zera! Karolina nie dała za wygraną. Przy serwisie Agnieszki objęła prowadzenie 40:0 i już myślami była pewnie przy tie-breaku! Sęk w tym, że Polka zachowała zimną krew i postawiona pod ścianą zaprezentowała fantastyczny tenis! Wymiana, po której "Isia" doszła do pięknego skrótu Woźniacki, by z woleja odegrać po przekątnej - piłka zatańczyła na taśmie i spadła tuż za nią, mogłaby być powtarzana bez końca! Statystyki pokazują, że Radwańska była regularniejsza. Popełniała mniej niewymuszonych błędów - 18, przy 30 Woźniackiej. Radwańska w sobotnim półfinale (godz. 16) zagra z Białorusinką Wiktorią Azarenką (1), która pokonała dziś Włoszkę Sarę Errani (6) 6:2, 6:2. Wierzymy, że wspomnienia z tegorocznych potyczek z Azarenką Polka będzie miała o niebo lepsze, niż z wszystkich ubiegłorocznych, które przegrała. W drugim meczu półfinałowym Maria Szarapowa (Rosja, 3) spotka się z Amerykanką Sereną Williams (2), która po ciężkim boju wyeliminowała Czeszkę Petrę Kvitovą (7). Wyniki piątkowych meczów ćwierćfinałowych: Agnieszka Radwańska (Polska, 4) - Karolina Woźniacki (Dania, 10) 6:2, 7:5 Maria Szarapowa (Rosja, 3) - Samantha Stosur (Australia, 8) 6:2, 6:4 Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) - Sara Errani (Włochy, 6) 6:2, 6:2 Serena Williams (USA, 2) - Petra Kvitova (Czechy, 7) 3:6, 6:3, 7:5