"Agnieszka dobrze się tam czuje i równie dobrze gra. Ale przed rokiem w ćwierćfinale z Chinką Na Li była wyczerpana, zabrakło jej energii. Przypomnę jednak, że wówczas przed Australian Open zagrała dziewięć meczów w dwóch turniejach. Teraz, wspólnie z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, ustalili luźniejszy kalendarz. Spotkania w Pucharze Hopmana nie nadwyrężyły jej sił, a w Sydney przegrała pierwszy pojedynek. To wszystko procentuje, ona wygląda na lepiej przygotowaną" - powiedział Fibak. Polka w środę pokonała broniącą tytułu Białorusinkę Wiktorię Azarenkę 6:1, 5:7, 6:0 i po raz pierwszy w karierze awansowała w Melbourne do półfinału. "Na pewno faworytką była Azarenka. Ale obserwując jej wcześniejsze mecze w tym roku, można było dostrzec pewien regres formy. Nie była już tak regularna i pewna, jak choćby w poprzednim sezonie czy dwa lata temu. Agnieszka natomiast maksymalnie wykorzystała swój potencjał. Wreszcie jej technika, taktyka i inteligencja wzięły górę nad siłą Białorusinki. Dodatkowo Polka umiejętnie potrafiła wybijać z rytmu rywalkę, uprzykrzać jej życie na korcie" - dodał. Jego zdaniem, półfinał Australian Open to czwarte pod względem rangi i ważności osiągnięcie 24-letniej krakowianki w karierze. "Wyżej oceniłbym tylko półfinał i finał Wimbledonu oraz triumf w prestiżowej imprezie w Miami" - zaznaczył. W czwartek nad ranem czasu warszawskiego Radwańska zagra o finał ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą. "Role się odwrócą. To Agnieszka będzie faworytkę. Jest wyżej notowana, ma korzystny bilans bezpośrednich pojedynków i jest po prostu lepszą tenisistką. Oczekuję od niej maksymalnej koncentracji, mobilizacji, bo rywalka jest groźna. Bardzo szybko biega, jest regularna, agresywna, nawet - zaryzykowałbym takie określenie - drapieżna na korcie. Nie mam jednak wątpliwości, że więcej atutów jest po stronie Isi" - przyznał Fibak. Według niego, obecnie Radwańska jest w podobnej sytuacji jak w ubiegłorocznym Wimbledonie. "Przed półfinałami także zaczęły się pojawiać głosy, że Agnieszka ma olbrzymią szansę na zwycięstwo w turnieju, bo największe faworytki odpadły. Nie dała jednak rady Sabine Lisicki. Teraz, jeśli pokona Cibulkovą, w finale czekać na nią będzie zapewne Chinka. To świetna zawodniczka, ale na pewno łatwiej będzie pokonać ją niż choćby Serenę Williams. Na razie Agnieszka powinna skupić się wyłącznie na spotkaniu z Cibulkovą" - podkreślił Fibak, który docenił też wynik Łukasza Kubota w deblu. "Półfinał to dla niego wielka sprawa. Myślę, że obecnie Łukasz jest jednym z najlepszych deblistów świata" - podsumował.